Prawdziwy nauczyciel broni uczniów przed swoim wpływem. Zachęca raczej do wiary w siebie. Kieruje ich wzrok nie na swoją osobę, ale na tego ducha, który jemu samemu daje siłę.
(A. B. Alcott)
14 października w naszej szkole obchodziliśmy Dzień Edukacji Narodowej, który już od dawna nazywany jest przez nas Świętem Szkoły. Każdego roku zastanawiamy się jak przygotować się na ten wyczekiwany przez uczniów, jak i nauczycieli, dzień. Ma być wyjątkowo, uroczyście, a może zabawnie i „na luzie”? Czy to nauczyciele powinni zadbać o akademię, a może uczniowie wyjątkowo w tym dniu powinni zaskoczyć nauczycieli, odciążyć ich w codziennych obowiązkach?
Do tego wszystkiego pandemia! Jak przygotować apel dla całej szkoły w reżimie sanitarnym? Pytania i niepewność towarzyszyła nam do ostatnich chwil. I wtedy narodził się pomysł!
Nauczyciele, w dni nieparzyste, po jednej stronie szkoły - przygotowali swoja niespodziankę, uczniowie- po drugiej, w dni parzyste opracowywali swój pomysł. W tym samym budynku, w ciągu zaledwie kilku dni , czuć było wyjątkową, tajemniczą atmosferę. I stało się…
To był naprawdę wyjątkowy dzień. Uczniowie, podzieleni na grupy (akademia odbyła się w trzech turach), zostali zaproszeni na spektakl pt. „Czerwony Kapturek”. Widok ich zdziwionych min był dla nas – nauczycieli - bezcenny. Gdy rozbrzmiała w sali muzyka, odkryli tajemnicę – aktorami na scenie byli uczący ich nauczyciele! Charakteryzacja, ruch sceniczny spowodowały, że niektórych nie rozpoznali w pierwszym momencie. Poza tym scenografia, rekwizyty i piękna oprawa muzyczna, sprawiły, że tego dnia można było przenieść się do bajkowego lasu. Znana wszystkim historia, przekazana w dowcipny sposób, na wesoło, z częściową improwizacją oraz przesłaniem, by pamiętać o zdrowym odżywianiu, stała się niesamowitym przeżyciem nie tylko dla uczniów, ale też dla nas -nauczycieli. Przecież to my zawsze przygotowujemy ich do występów. Tym razem sami musieliśmy zmierzyć się z tremą, zanikami pamięci podczas recytowanego tekstu i oceną po spektaklu. Jednak brawa oraz wręczone nam kwiaty bardzo nas ucieszyły.
Schodząc ze sceny, usatysfakcjonowani z udanej niespodzianki dla uczniów, usłyszeliśmy głos uczennicy Patrycji Pałubickiej, która przejęła mikrofon, by poprosić nauczycieli o zajęcie wyznaczonych dla nich miejsc. Złożyła w imieniu Samorządu Szkolnego życzenia pedagogom, pracownikom administracji, obsłudze oraz wszystkim uczniom. Po czym na scenie pojawili się uczniowie klasy VIII… w klapkach i czepkach pływackich, przepasani ręcznikami. Tym razem na twarzach nauczycieli malowało się zdumienie i konsternacja. Rozbrzmiała muzyka, a chłopcy przenieśli widownię na obiekt basenowy. Tak, tak! Na środku sali gimnastycznej w Karczemkach pojawił się basen, a chłopcy z kl. VIII zatańczyli przepiękny układ synchroniczny do utworu Andrea Bocellego „Time to say goodbye”. Na sali słychać było okrzyki i gromkie brawa. To był niezwykły spektakl.
I kto tu kogo zaskoczył bardziej? Kto by się spodziewał, że jedni knuli przeciwko drugim. Jednak cel był jeden – sprawić wszystkim przyjemność i to zdecydowanie udało się zarówno nauczycielom, jak i uczniom. Tego dnia również Samorząd Szkolny postanowił odbarczyć swoich belfrów i na drugiej godzinie przeprowadził lekcje w poszczególnych klasach. Zajęcia przebiegły prawidłowo, gdyż uczniowie przeprowadzili wcześniej merytoryczne konsultacje z nauczycielami. Przyznali jednak, że stres był olbrzymi, a największą trudność sprawiło im zapanowanie nad ilością uczniów oraz sposób przekazania wiedzy, by w równym stopniu ich zaciekawił. Zwrócili także uwagę, że przygotowanie lekcji i potrzebnych materiałów, by uatrakcyjnić zajęcia, zajęło im dużo czasu. Zgodnie przyznali, że zawód nauczyciela, to ciężka praca.
Ten dzień uświadomił nam jak piękny zawód wykonujemy. Ważna jest nauka, ale chyba ważniejsze nauczanie…. A najlepszym upominkiem jest widok szczęśliwych, zadowolonych uczniów, którzy potrafią tego dnia ciepło pomyśleć o swoich belfrach od: matmy, polaka, histy czy bioli, muzy, plasty i angola, niemca, gegry, fizy, chemii, od w-f i „jeden-trzy”.
Belferzyca od polaka M.S😉