Miasto piernika kojarzy się zwłaszcza z tymi słodkimi przysmakami, Mikołajem Kopernikiem, planetarium czy piękną starówką. Klasa V z okazji Dnia Chłopaka udała się do Torunia w zupełnie innym celu. Robienie pierników , podziwianie konstelacji i poznawanie legend toruńskich uczniowie mają już za sobą, gdyż ten plan realizowali w klasach młodszych. Tym razem stanęło przed nimi zupełnie inne wyzwanie – Niewidzialny dom. Miejsce całkowitej ciemności, w którym eksploruje się tajemnicze pomieszczenia wraz z przewodnikiem. Zmysły szalały, w głosach uczniów można było usłyszeć oznaki strachu, ciągły dotyk, okrzyki: „Kto to?”, „Czyja to ręka?”. Na końcu zwiedzania (niestety nie możemy udzielić szczegółowych informacji dotyczących tego miejsca, bo zobowiązaliśmy się przysięgą milczenia, by ich nie ujawniać, aby miejsce to mogło zaskakiwać innych potencjalnych zwiedzających) okazało się, że naszym przewodnikiem była osoba niewidoma. Młodzież mogła porozmawiać , zadawać pytania w swobodnej rozmowie. Przewodnicy w tzw. lekcji widzialnej pokazywali mnóstwo rekwizytów ułatwiających niewidomym funkcjonowanie w codziennej rzeczywistości. Następnie udaliśmy się do pracowni malarskiej, by w całkowitej ciemności spróbować swoich sił. Powstałe prace zaskoczyły nas wszystkich. Tego dnia zwiedziliśmy również Muzeum Piśmiennictwa w Grębocinie, w którym wzięliśmytakże udział w warsztatach kaligrafii gęsim piórem, odbijaniu druku na prasie drukarskiej oraz czerpania papieru. Przewodniczka podała nam mnóstwo ciekawych informacji na temat materiałów i narzędzi piśmienniczych oraz samego pisma.
Wyjazd niespodziewanie przedłużył się w związku z licznymi utrudnieniami na trójmiejskich drogach, ale ten wspólnie spędzony czas w autokarze, jak mówią uczniowie, był przecież dodatkową atrakcją.
Z naszego wyjazdu pozostały wspomnienia, stworzyliśmy klasową gazetkę z wykonanych w Toruniu prac, a także omówiliśmy podczas godziny wychowawczej fragment lektury „Spotkanie nad morzem” Jadwigi Korczakowskiej, w którym jedna z bohaterek jest niewidoma. Uczniowie mogli skonfrontować swoje doświadczenia z tymi opisanymi w książce. Cieszę się, że wyjazd integracyjny mógł stać się cenną lekcją życia.
Wychowawczyni – M.S.